niedziela, 6 marca 2016

17

     Dziewczyny widziały akcję Elizabeth z Fabianem i Angelom,więc gdy tylko blondynka z chłopakiem odeszła podeszły do niej,dowiedzieć się czego chcieli.Szatynka nadal stała jak zahipnotyzowana wpatrując się w miejsce,gdzie przed chwilą stał jeszcze przystojny i uroczy blondyn.Cały czas miała tylko w  głowie jego błyszczące jak rosa,głębokie,szare oczy.Wiele osób może uważać szary za nudny kolor,ale to dlatego,że nie doznali głębi jego oczu i odcienia tego szarego.Długie,gęste,blond włosy,które wyglądały jak pofarbowane promieniami słonecznymi,uroczo opadały mu na oczy kontrastując z ich szarością.I te jego rysy twarzy,idealne linie,wszystkie ułożone tak,że tworzyły idealną,delikatną buzię.A jego usta,delikatny odcień jasnego różu,a wszystkie wgłębienia takie równe,idealne i delikatne.Do tego delikatny zarost na brodzie przechodzący wzdłuż boku policzka do włosów,malutkie,złote i ostre jak u kaktusa igiełki.Jak tu się nie zauroczyć?No i jeszcze jego sam charakter,dziewczyny musiały pomachać aż ręką przed oczami szatynki,by jeszcze o nim się nie rozmarzyła.Dziewczyna otrząsnęła się i spojrzała na nie zdezorientowana.
-Eliza,wszystko w porządku?-spytała ją troskliwie Alex.
-T...tak,czemu pytasz?-zdziwiła się.
-Po co gadałaś z Fabianem?Czego od ciebie chciał?-wypytywała ją Sam.
-Nnic,po prostu chciał pogadać.O co wam chodzi?-tłumaczyła się Eliza.Dziewczyny spojrzały do siebie porozumiewawczo,jakby pytały siebie nawzajem,czy powiedzieć szatynce coś,czego nie wie o chłopaku,jakąś tajemnicę.
-Wieesz...na twoim miejscu trzymałabym się od niego z daleka...-poradziła długowłosa brunetka.
-To kuzyn tej żmii-Angeliki!-wtrąciła farbowana brunetka.
-Wiem,ale...-nie zdążyła dokończyć dziewczyna,bo Alex znowu jej przerwała.
-Fakt,że to jej kuzyn nie jest tak bardzo istotny,ważniejsze jest to jaki jest do niej podobny!Jest chamski,wredny,samolubny i bawi się wszystkimi dziewczynami na około...-wymieniała.
-Przestań,wcale nie jest taki zły.Dla mnie był całkiem miły iii nawet sam się bronił,by nie porównywać go do Angeli.-broniła chłopaka szatynka.
-Phi!Już cię omamił!-oburzyła się Sam.
-Mówi tak tylko dlatego,bo mu się podobasz.Pobawi się tobą trochę i cię rzuci,jak Sophie,Lucy i Mie.-przypomniała sobie o swoich byłych przyjaciółkach długowłosa brunetka.Skłóciły się dlatego,bo siedemnastolatka już dawno miała nosa do chłopaka i od początku im go odradzała,ale one też nie słuchały i wolały się zadawać z nim.Dwie z nich nawet się nawzajem o niego pokłóciły.
-Proszę,wysłuchaj nas i daj jemu spokój,dopóki nie jest za późno.-nalegała wciąż.Dziewczyna zrobiła się troszkę zagubiona,chłopak był naprawdę miły,ale ceni sobie słowo koleżanek,jednak zna je na tyle krótko,że nie wie,czy może im do końca ufać.
-Może troszkę przesadzacie dziewczyny,a nawet jeśli to zamierzam zaryzykować.-mimo to dziewczyna nie postanowiła się wycofać z bliższego zapoznania chłopaka,da mu szanse,poza tym to pierwszy chłopak,którego naprawdę aż tak polubiła i to po jednej rozmowie i pierwszy,który się nią zainteresował...
***
Heej,wybaczcie,że tak późno,ale mam bardzo sporo na głowie,więc dzisiaj też krótko.:/ Łapcie rozdział,czytajcie,komentujcie i do zobaczenia za tydzień!Opiszcie swoje przemyślenia,co sądzicie o Fabianie.;*
Tysia <3

niedziela, 28 lutego 2016

16

     -Fabian,co ty w ogóle wyrabiasz?!Bratasz się z wrogiem!-wrzeszczała na chłopaka blondyna,całkowicie zdegustowana jego zachowaniem.Jak może podrywać,w ogóle chcieć rozmawiać z takim czymś!Dziewczyna nie mogła przyjąć tego do świadomości,ona przecież jest nieznośna.Miesza się w nieswoje sprawy,ciągle jest wszędzie,gdzie nie powinna i w ogóle jak ona wygląda!Chyba chodzi za blondynką krok w krok,bo skąd by nagle wzięła się w tej szkole?!..
-Jakim wrogiem?Jak zwykle przesadzasz Angie,ona jest całkiem w porządku.-zakpił z niej kuzyn.
-Całkiem w porządku?CAŁKIEM W PORZĄDKU?!Ona wcale nie jest w porządku!Wszędzie musi się mieszać!Wczoraj mnie śledziła,dziś najwyraźniej też skoro jest w tej szkole.Poza tym ty widziałeś w ogóle jej ciuchy?Jesteś z o wiele wyższych sfer!-tłumaczyła nadal,oburzona i zdegustowana zachowaniem kuzyna,oraz jego według niej dziwnymi upodobaniami.
-Mówię ci,że przesadzasz,pewnie szła akurat w tą stronę co ty,a co do szkoły,to jest nowy rok szkolny,każdy zapisuje się teraz do nowych szkół.A mii...akurat spodobała się Elizabeth.-próbował ją uspokoić.
-Oh,spodobała ci się?!Co ci się w niej spodobało?Jej wyniosłość i duma?!-prychnęła oburzona.
-Przestań!Nie mam zamiaru dalej tego słuchać jak ją oczerniasz,umówię się z nią dzisiaj i nic ci do tego.A wyniosła to na razie jesteś tu tylko ty!-odparł wyprowadzony już z równowagi i zdenerwowany opuścił pomieszczenie,w którym rozmawiali.Dziewczyna nie potrafiła go w ogóle zrozumieć,co może mu się podobać w takiej...takiej hybrydzie?!Dlaczego on nie potrafi zrozumieć,że ona tylko próbuje go chronić przed takimi ludźmi z plebsu?Przecież mimo,że to jej wkurzający kuzyn,to jednak rodzina i ona tylko nie chce,by jej rodzina zadzierała z ludźmi z niższych sfer,próbuje trzymać fason,czy to takie złe,że się troszczy o kuzyna?Na swój sposób.

***
Heeej. Wróciłam już z ferii i mogę być na bieżąco z waszymi komentarzami.Co tam u Was?Jak wam minęły ferie?Tęskniliście?Mam nadzieję,że się spodobało,do zobaczenia w następnym rozdziale.xoxo
Tysia

niedziela, 21 lutego 2016

15

   Eliza zaśmiała się z kolejnego żartu Fabiana.
-Masz nie złe poczucie humoru.-uśmiecha się nie co,a po chwili głęboko wzdycha,gdy widzi wychodzącą z sali Angelę.Chłopak od razu zwraca wzrok w tę samą stronę gdzie szatynka,by zobaczyć powód jej zmartwień.
-Angela tobie też już zdążyła dopiec?-spytał jakby potrafił czytać jej w myślach,a raczej to blondynka była tak przewidywalna.
-Tak,skąd wiesz?Jest taką jędzą,że brak mi słów.-westchnęła.
-Emmm...to moja kuzynka.-odparł blondyn,na co dziewczyna natychmiast zamarła.
-Ja...ja przepraszam,nie miałam pojęcia.-zaczęła się tłumaczyć,przykro jej było,że tak ją teraz obraziła.
-Nie ma sprawy.Doskonale wiem,że to straszna jędza.-zaśmiał się po chwili,by odgonić od nich tą nieprzyjemną atmosferę,która właśnie zaszła,poza tym sam nie przepadał za swoją kuzynką.Dziewczyna zaśmiała się razem z nim.
-Dlatego widzę między wami podobieństwo.-zauważyła szatynka.
-Weź mnie nie strasz.-roześmiał się ponownie Fabian,a zaraz za nim Elizabeth,naprawdę potrafił poprawić jej humor mimo porannego incydentu.-Uroczo się śmiejesz.-przyznał,na co na policzkach dziewczyny pojawiły się czerwone rumieńce,jednak ta przyjemna chwila nie mogła trwać długo,bo pojawiła się kuzynka chłopaka i od razu go od szatynki odciągnęła.
-Odczep się od niego,pokrako!A ty?Na litość Boską ogarnij się!To za wysokie progi na jej nogi.-poganiła ich obu i szarpiąc kuzyna za rękaw odciągnęła go od dziewczyny i zaprowadziła w ustronne miejsce,żeby z nim porozmawiać.Szatynka mimo kolejnych obraźliwych słów Angeli uśmiechała się.Była zauroczona chłopakiem i teraz myślała tyko o nim,o jego głębokich,szarych oczach,blond grzywce opadającej na czoło,wyrazistych ustach i rysach twarzy,o jego dowcipach i przyjemnym charakterze...

***
Hej!Jestem z kolejnym rozdziałem,oczywiście nadal jestem na feriach,dziś jest ich ostatni dzień. ._. Widzicie,ten jest już troszkę dłuższy.:D Ale szok co,że Angela to kuzynka Fabiana?Chociaż ten kto czytał opis postaci już o tym wiedział.Dobra,zobaczymy się w następnym poście,w którym już będę na bieżąco z waszymi komentarzami,do zobaczenia.;)
Tysia <3

niedziela, 14 lutego 2016

14

     Blondynka siedząc na lekcji zauważyła tajne liściki prowadzone przez Elizabeth i Fabiana,co ją mocno zbulwersowało.Teraz się jeszcze do niego dobiera,jeszcze czego!Gdy tylko zadzwonił dzwonek na przerwę chciała do niego podejść i z nim o tym pogadać,ale zatrzymał ją nauczyciel z uwagą,że znów nie uważała na lekcji,a gdy wyszła już z sali,było za późno.Ta brązowowłosa flądra przystawiała się już do wysokiego,przystojnego blondyna,ale siedemnastolatka i tak nie dała za wygraną...

















***
Dobra,tak się prezentuje 14 rozdział i tak wiem,że mega krótki,chyba najkrótszy ze wszystkich,nie bijcie!xD Ale jestem aktualnie na feriach i pisałam te rozdziały przed moim wyjazdem,a dodadzą się automatycznie (mam nadzieję,że to dobrze ustawię),więc nie było zbytnio czasu na coś dłuższego,po prostu chcę wam coś dać,byście cokolwiek mieli jak co niedzielę,więc dodaję tylko tyle.15 który dodam też automatycznie,też nie będzie za długi pewnie zbyt powalający,ale rozumiem,że mnie zrozumiecie.:) Do następnego posta,jeśli chodzi o mnie to ja dopiero zobaczę was po feriach,paa!;*
Tysia <3

niedziela, 7 lutego 2016

13

     -Wszystko w porządku,wszystko gra?-wypytywały ją czule dziewczyny,po ataku wrednej blondynki.
-Nie przejmuj się Angelikom,ona dla każdego jest wredna.Po prostu trzeba umieć się jej przeciwstawić.-doradzała jej Alex.
-No.Laska ma nie okej pod sufitem,ale takie się wszędzie znajdą.-dodała Sam,zbierając i podając Elizabeth jej papiery z ziemi,które upuściła.
-Wszystko gra,dziękuję wam bardzo za pomoc.-szepnęła szatynka i poprawiła swoją spódniczkę.
-Spoko.W jakiej klasie jesteś?-dopytała Sam.
-W 2D.Mam nadzieję,że nie będzie w niej tej blondyny.-odpowiedziała.
-Ekstra,to będziesz z nami!-ucieszyła się Alex.
-Ale z tą blondyną niestety też.-dodała ponuro krótkowłosa brunetka.
-No trudno..Jakoś sobie poradzę,może się ode mnie odczepi.Ważne,że będę z wami.-uśmiechnęła się Elizabeth.
-No,ja też tak na początku myślałam,a do dziś się z nią pożeram.-zakpiła Samantha.
-Sam!-zbeształa ją Alex,nie chcąc przerazić szatynki.-Cokolwiek będzie ci gadała,pomożemy ci.Nie martw się.-uspokoiła koleżankę.
Po chwili już zadzwonił dzwonek na lekcje i dziewczyny zaprowadziły szatynkę do sali.Jak na pierwszy rzut oka dziewczynie się tu podobało.Została miło przywitana,w szkole widać,że panuje porządek,dyrektor był dla niej miły,a nawet przyznał,że jest podobna do swojej siostry,no i przede wszystkim to szkoła Amelii.Tylko ten nie miły incydent z tą tak zwaną ,,Angelikom'',ale dziewczyna liczy na to,że blondynka się od niej odczepi i że raczej wszytko będzie dobrze.
     W klasie nauczyciel przedstawił uczniom szatynkę i polecił,by usiadła w jedynej,wolnej ławce-trzeciej,za wysokim,szarookim blondynem,któremu chyba wpadła w oko,ponieważ od jej wejścia do sali cały czas jej się przyglądał.Nie myliła się co do tego,że się nią zainteresował,ponieważ na lekcji podał jej po kryjomu karteczkę:
,,Hej,jak się masz?Może
szepniesz mi słówko osobie?;)''

Dziewczyna lekko się uśmiechnęła,gdy przeczytała karteczkę,to miłe,że ktoś się chce z nią już pierwszego dnia zapoznać.Pomyślała chwilę nad odpowiedzią i odpisała:
,,Jeżeli chcesz się czegoś o mnie
dowiedzieć,podejdź na przerwie i
zagadaj.Umiem mówić.;)''
***
Hej miśki,przybywam z rozdziałem!:) Ogólnie już w przyszłą niedzielę mam ferie,więc jeśli chodzi o dodawanie rozdziałów,to po prostu zrobię tak,by dodały się automatycznie,przez te dwa tygodnie,tylko nie będę na bieżąco z waszymi komentarzami i radami,ale spokojnie,nadrobię wszystko jak wrócę.;) A co do bloga fantasy,to nie martwcie się,jeszcze nie umarł.xd Nie miałam po prostu na razie na niego weny i chwilę chciałam odpocząć,ale po feriach od razu wracam i postaram się coś dodać!:) Piszcie oczywiście co myślicie o tajemniczym adoratorze Elizy.;) Too..do następnego posta,trzymajcie się,buźka!;*
Tysia ♥♥♥

niedziela, 31 stycznia 2016

12

     -Co robisz,pokrako!-krzyknęła oburzona na dziewczynę wychodzącą z gabinetu dyrektora,która na nią wpadła.Dopiero po chwili,gdy zebrała wszystkie książki z podłogi,które jej powypadały,zorientowała się,że to ta sama dziewczyna,która ją ,,uratowała'' wtedy na ulicy przed Antonio.No nie...ona tutaj?!Po co ONA tu jeszcze?!-Ty?!Co tu robisz?Śledzisz mnie?!!-blondynka od razu wpadła w szał,skąd się Ona Tu jeszcze wzięła?..
-No...n-no..no ja...ja,ja..-przerażona nagłą reakcją blondynki szatynka nie potrafiła się wysłowić,na szczęście na pomoc przybiegły jej jej nowo poznane koleżanki.
-Weź się odczep Angela,nie masz już kogo dręczyć?-broniła koleżanki Alex.
-Spadaj stąd zanim ja się z ciebie nie po naśmiewam.Sprawdź czy twoja tapeciana twarz nie jest przypadkiem w łazience i nie nakłada kolejnej warstwy fluidu.-zakpiła Sam,jak zwykle za bardzo przesadzając,ale blondynka wyśmiała ją tylko za tą obrazę:
-Uważaj lepiej,bo kiedyś ci ten twój zacięty języczek utnę!-syknęła nieco urażona i przerzucając włosami przez ramię odwróciła się napięcie i poszła korytarzem w stronę szafek.Co to za kpina?Nie dość,że Ta Dziewczyna się tu pojawia,to ma czelność zrzucać jej książki,dodatkowo wzięła sobie za koleżankę tą jędzę,przewodniczącą szkoły.Ale skąd się tu wzięła?Jest wszędzie tam,gdzie nie powinna.Czemu akurat ona i po co?..Nagle,chowając do szafki zbędne książki poczuła na tali czyjeś zimne ręce,na co od razu podskoczyła i obróciła się gwałtownie.
-Aaa,Fabian...to ty.Po co w ogóle jeszcze ty tu przylazłeś?Daj mi dziś spokój,od rana nie mam humoru,a ty jeszcze mnie straszysz.-założyła oburzona ręce na piersi i spojrzała na niego ,,spode łba''.
-Właśnie widzę...lokówka ci się zepsuła?-zakpił,śmiejąc się i dotykając jej włosów,które zawsze nazywał ,,kłakami'',czy ,,kędziorami''.
-Zamknij się!Mam naturalnie kręcone włosy.I z resztą dobrze o tym wiesz!-oburzyła się na jego docinki.
-No dobrze,już dobrze.Co się znowu dzieje?-odpuścił i w końcu zainteresował się dziewczyną.
-Nie interesuj się.Zamknij się i lepiej pilnuj własnego nosa!-odrzuciła włosy i biorąc książkę potrzebną na następną lekcję opuściła towarzysza i udała się już pod klasę.
***
Zapraszam na coniedzielny rozdział,tak jak zwykle co drugi rozdział-z perspektywy Angeli.:) Pojawia się coraz więcej nowych postaci,w poprzednim rozdziale wprowadziłam 2 nowe koleżanki Elizy,których statusy możecie znaleźć w zakładce ,,poznaj bohaterów!'',a teraz ,,kolegę'' Angi,którego również tam znajdziecie.:) Wreszcie zaczyna się coś dziać,podoba się?Widzimy się w następną niedzielę,chyba,że zobaczę dużo motywujących komentarzy.Do zobaczenia!
Tysia <3

niedziela, 24 stycznia 2016

11

     Następny dzień.Siedemnastolatka wstała wcześniej niż zwykle,by przygotować się do pierwszego dnia w nowej szkole.Nie mogła się już doczekać,była w wyjątkowo dobrym humorze mimo ostatnich różnych incydentów i wydarzeń.nie mogła się tak doczekać,by zobaczyć i w ogóle uczęszczać do starej szkoły jej siostry.Kolejne wspomnienia wrócą...
     Szatynka,gdy tylko zadzwonił budzik ustawiony na szóstą rano,zerwała się z łóżka i biegiem poleciała do łazienki.Postanowiła całkiem zapomnieć o ostatnich wydarzeniach,dziś jest nowy dzień.I dziś zaczyna w tym mieście nowe życie.Przeszłość w końcu powinna zostać za nią,wspomnienia o zmarłej,ukochanej siostrzyczce zostaną na zawsze,ale nie może już tego tak rozpamiętywać!
     W łazience wzięła szybki prysznic i ubrała się odświętnie na swój pierwszy dzień: biało-czarna koszula w kratę,granatowa spódnica do połowy ud,szare,wełniane pończochy i białe baleriny,natomiast włosy ułożyła w równego francuza,a na twarzy zrobiła delikatny makijaż.Tak.Jest gotowa.Zabrała swoją torbę z pokoju i ruszyła na dół do kuchni zjeść równie szybkie śniadanie,by być w szkole nawet trochę przed czasem.Jej tata trochę zdziwił się widząc ją tak wcześnie na nogach i to taką żwawą i gotową do wyjścia.
-Widzę,że rozrywa cię wprost energia.Tak bardzo nie możesz się doczekać nauki w szkole Amelii?-spytał jej ojciec z radością,kiedy zajadała szybko swoje płatki.Dziewczyna tylko energicznie przytaknęła kilka razy głową,była zbyt przejęta,by chociaż mówić.Myślała jak to będzie w nowej szkole.Jak przyjmą ją rówieśnicy?Jaki będzie poziom nauczania,czy znajdzie sobie przyjaciół?Czy ktoś może tam będzie wspominał o jej siostrze?...-Uważaj na siebie córeczko,przyjadę po ciebie o piątej.-dodał,gdy skończyła jeść i ucałował ją w policzek na pożegnanie życząc jeszcze powodzenia.
     Gdy tylko wyszła z domu udała się szybkim krokiem w stronę szkoły,na szczęście nie miała daleko.Budynek był duży i dość kolorowy,w końcu to szkoła muzyczna,musiała jakoś przyciągać oko.Nad wejściem do budynku widniał duży napis ,,Liceum im.Beethoven`a nr.1``,a nad nim widniały różne grafity,ale nie był to raczej akt wandalizmu.Przed szkołą na ławkach już siedzieli różni bodajże uczniowie tego liceum.Szatynka weszła niepewnie do budynku i udała się w stronę biura dyrektora,by zgłosić się i podpisać jeszcze potrzebne papiery.Czekając przed jego gabinetem na swoją kolej,podeszły do niej dwie dziewczyny.Obie brunetki,jednak było widać,że jedna z nich jest farbowana.Ta z naturalnym kolorem czerni miała długie do piersi,piękne,proste,puszyste włosy,a Farbowana widać,że lekko po farbie zniszczone,postrzępione końcówki i krótkie,trochę za ucho.Obie wyglądały na swój wiek-siedemnaście lat i miały ładne,ale przeciętne buzie.Uśmiechały się szeroko do naszej Elizabeth,widać że nie miały złych zamiarów i chciały się tylko przywitać.
-Hej,jestem Alex,a to Samantha.Zauważyłyśmy,że musisz być nowa i jako przewodnicząca szkoły czuję obowiązek oprowadzenia się po niej.-odezwała się dziewczyna z naturalnymi włosami podając szatynce dłoń,która trochę nieśmiało i delikatnie ją ujęła,uśmiechając się tak samo.
-A ty?Jak się nazywasz,skąd jesteś i co cię tu przywiało?-spytała Sam,memlając swoją gumę w ustach i również podając dziewczynie rękę.
-Wybacz za nią,ona dla większości nie potrafi być miła.-uśmiechnęła się przepraszająco długowłosa brunetka usprawiedliwiając koleżankę.-No,opowiedz troszkę o sobie.-poprosiła przysiadając się z koleżanką obok niej.
-Eliza...Elizabeth.Mam na imię Elizabeth.Przyjechałam tu z Włoch i mam wielki sentyment do tej szkoły,dlatego tak mi zależy na nauce akurat tutaj.-odpowiedziała grzecznie na wszystkie pytania szatynka.
-Sentyment?Jaki i dlaczego?Ta zatęchła buda nie ma w sobie nic sentymentalnego.-zaśmiała się Sam,ale Alex natychmiast ją za to poganiła.
-Cóż...moja siostra tu uczęszczała.Zawsze lubiła tę szkołę i bardzo ją wychwalała.-wyjaśniła krótko szatynka.
-,,Lubiła''?-dopytała krótkowłosa brunetka,mając na myśli,czemu użyła czasu przeszłego,a nie teraźniejszego,jednak Eliza już na to nie chciała odpowiadać.Spuściła tylko oczy w dół i pokręciła głową,prosząc w ten sposób,by dziewczyny dały temu temacie spokój.Na szczęście zrozumiały aluzje i posłusznie odpuściły,nie chcąc dalej drążyć tematu i zadręczać dziewczyny,a już chwilę później wezwał ją do siebie w końcu dyrektor.Po załatwieniu wszystkich dokumentów wychodząc z gabinetu nie ujrzała osoby za swoimi plecami i wpadła w nią wyrzucając jej wszystkie książki i równocześnie ze strachu wypuszczając z rąk swoje papiery odnośnie przyjęcia do szkoły.
***
Hej!Jest niedziela,więc jest i rozdział!;) Tak jak obiecałam zaczną się pojawiać dłuższe.^.^ A i na moim drugim blogu fantasy wreszcie pojawił się 2 rozdział!Zapraszam!<3
http://nieucieknieszprzedlosem.blogspot.com/2016/01/2-nadprzyrodzone-moce.html
Tysia ♥♥♥